wtorek, 24 grudnia 2013

Lenistwo

Trochę mi dziwnie wyszła ta istotka; uznajmy, że to Tata Glucik, czy coś.
Lenistwa... nie było, nie ma i nie będzie. Przygotowań do świąt - za dużo. Babcia sobie wymyśliła obiad, który przerasta jej możliwości - nie jest już tak zdrowa jak kiedyś. Poza tym żadne z nas obżartuchy i jedzenia jest dużo za dużo. I co my z tym zrobimy?
No co?
Co???
:(
Ale przynajmniej dobre było. Pierogi z kapustą - mniam :3
No i karp. Jedyna ryba jaką jadam... No, jeszcze wędzoną makrelę, ale ona się nie liczy.

2 komentarze:

  1. Ah, żebym to ja tak umiała się opanować, gdy widzę górę jedzenia ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Coś w tym jest - ja też tylko podjadam. Choć czasem mam wrażenie, że jedzenia zamiast ubywać - przybywa.

      Usuń