czwartek, 21 sierpnia 2014

POST NIE DLA ISEI! ISEI, TRZYMAJ SIĘ NA DYSTANS!

Dlaczego nie dla Isei? Bo Isei lubi czekoladę, a czekolada nie lubi Isei. A kakao to esencja czekolady - więc skoro mowa o kakao do picia, cieplutkim, na mleku (a jakżeby inaczej?), to lepiej Isei ostrzec, żeby nie było jej smutno.
A dzisiaj właśnie kakao sobie piłam. Piłam kakao. Nie piłam go sama, bo z Łukaszem. Odwiedził mnie dzisiaj po pracy i poszliśmy na spacer. A potem wróciliśmy do mnie. I piliśmy kakao <3
W każdym razie - jest kakao. Ale jest też pudding. Ze znajomymi używamy prześwietnej emotikony, która przedstawia takiego trzęsącego się puddinga. I co wybrać, cóż począć? Pudding, czy kakao?
:(

6 komentarzy:

  1. Straszna pustka tutaj, przybywam więc dodać komcia! (btw. gdzie ci znajomi i emotikony? pustka! pustka!)

    Ależ dylematy. Nie, nie kakao. Pudding też nie. Znajomi tym bardziej nie. Cóż wybrać? Kubek gorzkiego naparu rozpaczy, pustki i samotności.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najpierw odpowiem na posta, którego - życzyłeś sobie, by nie publikować, ale czuję, że powinnam wyjaśnić sytuację. Stała się magia, magia niesłychana. Jak zaglądam na bloga to sprawdzam liczbę komentarzy - i było stałe 40, więc założyłam, że nikt nic nie pisał. Jak się okazuje, Internet myślał inaczej i wysłał mi informacje o tych dwóch komentarzach, które napisałeś. Tym oto dziwnym sposobem odkryłam, że z niewiadomych przyczyn wylądowały w spamie. O co chodzi? Nie wiem. Znak to jednak, by regularnie sprawdzać spam :D

      A pustka jest, ludzie nie lubią Glucika :D
      Ten gorzki napar... To herbata czy kawa? Bo łez, ostrzegam, nie dopuszczam ;)

      Usuń
    2. Ten gorzki napar to oczywiście Dimetylotryptamina ;P Musiałem popełnić jakiś gorzki napar beznadziei ponieważ Twój post był zbyt optymistyczny, aż ociekał radością płynącą z życia, zrobiłem to ot tak dla kontrastu.

      Robię duży kubas mocnej herbaty (trzy torebki Lipton Earl Grey), płyn jest niemal tak czarny jak kawa. Wsadzam do zamrażalnika, idealny napój na upalne, bezsenne noce. Najlepiej smakuje zimne aż zęby bolą. To ewentualnie może być ten gorzki napar.

      Super, czyli nie padłem ofiarą cenzury tylko spam-filtra :P

      Usuń
    3. To okropne, tego posta też musiałam wyciągać ze spamu XD Na szczęście przychodzą powiadomienia na maila.

      Mrożona herbata... Narobiłeś mi apetytu. Ale dlaczego Lipton? Lipton jest niedobry :(

      Usuń
    4. Hmmm... zależy o jakim Liptonie mówimy. Szczerze mówiąc dawno takiej herbatki nie piłem. To co piłem w latach 2001-2004 (w dodatku importowane zza granicy) nieco różni się od wyrobu herbatopodobnego sprzedawanego teraz po marketach.

      Znowu trzeba będzie mnie ze spamu wygarniać? Ogarnij troszkę blog (strefę czasową?) bo wbija komentarze o dziwnych godzinach ;p

      Usuń
    5. Zmieniłam strefę czasową. Prawdę mówiąc, nawet nie zwracałam uwagi na te godziny :D
      Tak, trzeba było wygarniać ze spamu. Nie, nie pojmuję czemu. :D

      Mam, niestety, doświadczenie tylko z marketowymi liptonkami i z nich dobre są tylko piramidki. I tak w sumie wolę pójść do herbaciarni i kupić jakąś lepszą.

      Usuń