piątek, 7 lutego 2014

Maziaje

Dzisiaj zmyłam rysunki które namaział na lustrze Łukasz. Trochę ich szkoda, zawsze wywoływały u mnie uśmiech. No ale sama nie mieszkam, więc trzeba trochę porządku pilnować.
Jak byłam mała to malowałam po ścianach, to dopiero musiało denerwować rodziców. Doszło do tego, że nie opłacało się robić z tym porządku, więc zaklejali pomaziane miejsca plakatami :D

Ostatnio uśmiechu jest trochę więcej - bo pogoda ładna, bo już niewiele egzaminów, bo się z przyjaciółką spotykam...
Bo mam pomysł jak sobie poradzić z tą brzydką szafą - w końcu! Ale nie wiem, czy wypali, więc nie mówię jaki, bo nie chcę zapeszać.
I byłam na gorącej czekoladzie! <3

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz